środa, 15 marca 2017

Żeby to jakoś wyglądało - Bootstrap

Mój projekt jest już wstępnie skonfigurowany, daje radę wyświetlić pierwsze "Hello world" w przeglądarce. Nadszedł czas, żeby to "Hello world" zaczęło jakoś ładnie wyglądać.

Przyznam szczerze - nie chciało mi się bawić w dłubanie CSSów od zera. Zaczęłam szukać jakiegoś frameworka, który da mi jakąś podstawę - i trafiłam na Bootstrap. Pewnie nic zaskakującego, ale ponieważ frontend to nie moja działka, było to dla mnie jakieś odkrycie.

Cóż, skoro już dokonałam tego przełomowego odkrycia, nie pozostaje mi nic innego jak tylko szybko ściągnąć Bootstrapa, wrzucić do projektu i... cieszyć się piękną (acz jeszcze zupełnie niefunkcjonalną) stroną logowania:

Nie obyło się oczywiście bez problemów, a jakże! Z początku nijak nie mogłam zmusić strony do załadowania styli - żadna względna ścieżka nie działała. Okazuje się, że w Springu dostęp do statycznych zasobów również trzeba skonfigurować, a ścieżka względna wcale nie jest (jak można by oczekiwać) liczona od miejsca, w którym fizycznie znajduje się mój plik jsp/html. Pomogły magiczne linie w pliku servletu:

      <mvc:resources mapping="css/**" location="/css/"  
           cache-period="31556926" />  
      <mvc:annotation-driven />  

Umożliwiają one Springowi odpowiednie zmapowanie zasobów. A gdybym chciała kiedyś zmienić zupełnie style, wystarczy podmienić ścieżkę na nową lokalizację. Oczywiście zakładając, że nazwy plików CSS pozostaną bez zmian.

-------

Wiem, że być może zabieram się za to wszystko, kolokwialnie mówiąc, od d... strony. Być może powinnam zacząć od struktur, bazy, schematów działania... no ale fun, fun, fun! :) Jest tyle rzeczy do odkrycia, tyle frameworków do sprawdzenia, tyle do nauczenia. No i jakoś lepiej mi się pracuje, jak to co robię, dobrze wygląda - kiedy razem z kolegami startowaliśmy do konkursu, oni byli podjarani projektami, mówili o rozwiązaniach, jakie zastosują, już pierwsze linijki kodu poszły w świat... A ja... dopieszczałam w tym czasie bloga, bo przecież nie mogę korzystać z jakiegoś gotowego szablonu. :) Może po prostu tak to działa. I już.
Myślę, że w następnym wpisie skupię się trochę bardziej na bazie i funkcjonalnościach. Chyba, że pochłonie mnie testowanie Angulara. :) Jeszcze nie zdecydowałam, czy jego też potrzebuję. Zobaczymy niedługo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz